niedziela, 13 listopada 2011

Zaufanie!!!

Kochani zaufanie dla mnie jest bardzo ważne. Trudno go zdobyć,ale łatwo stracić. Jeśli ja stracę do kogoś zaufanie to już drugi raz nie zaufam. Wtedy we mnie pojawia się dystans,lęk,niepewność,to wszystko jest takie nijakie. Jeśli mówię "bliscy" to znaczy,że im ufam.... Zaufanie nie jest czymś co się ma,ale jest tym czym obdarzam drugą osobę....Dlatego też jest tak ważne....Nikt nie traci u mnie zaufania bez powodu,nikogo nie przekreślam bez powodu i bardzo rzadko się to zdarza,ale życie jest życiem... I czasem nie można nic zrobić,czasem nawet jak bym chciała komuś zaufać drugi raz,to serce mówi NIE....Dlatego zanim coś zrobimy pomyślmy czy warto,aż tyle ryzykować...Czy warto wbijać nóż drugiej osobie? Przez zazdrość tracimy w czyichś oczach zaufanie i uznanie... A w moim sercu pozostaje żal,po policzku płynie łza,czysta...Wiem,że jest smutny ten post,ale nie jest to zależne ode mnie,czasem na to co dzieje się w naszym życiu nie mamy wpływu,ponieważ cierpienie samo przychodzi,a My musimy iść dalej.... Nie patrząc wstecz... Pozdrawiam

niedziela, 6 listopada 2011

Jaką rolę w moim życiu odgrywają słowa dzień dobry, do widzenia,przepraszam,dziękuję?

Kochani te słowa w moim życiu ogrywają bardzo ważną rolę,ponieważ w tych słowach tkwi pozytywna moc. Pod warunkiem,że nie są one rzucane na wiatr. DZIEŃ DOBRY-w sposób jaki powitasz dzień odzwierciedli go,więc powitaj go pozytywnie:) DO WIDZENIA-mów szczerze,ponieważ osoba do której to mówisz będzie wiedziała czy powiedziałeś go szczerze,nie sprawiaj jej przykrości. PRZEPRASZAM-słowo które może zdziałać cuda,ale tylko wtedy kiedy jest szczerze wypowiedziane,kiedy płynie z głębi serca. Nie ma nic gorszego jak sztucznie powiedzieć "przepraszam" To słowo nie jest po to,by rzucać je na wiatr,ale po to abyś miał możliwość naprawy błędów i wyciągnięcia z nich wniosków. Dziękuję- słowo które często wypowiadam,ale tylko dlatego iż pamiętam każdy gest nawet najmniejszy,ponieważ każdy czyn zapisał się w moim życiu i jest ważny. Dziękuję- słowo ważne oddaje szacunek,ale również wdzięczność jaką mamy wobec drugiej osoby. W moim codziennym życiu,bardzo często wypowiadane,ponieważ cenię ludzi z których spotykam. Życzę Wam.aby te wszystkie słowa miały szansę również u Was się pojawić. Wszystkiego dobrego:)

Czy ważna jest dla mnie moda,makijaż?

Kochani przede wszystkim cenię sobie wygodę i klasę.Ubrania,które noszę odzwierciedlają mnie,to jaka jestem,mój charakter. Lubię bawić się kolorami,ale nie z przesadą. Kiedy idę na bardzo ważne spotkanie,muszę wyglądać z klasą. W mojej garderobie dominują kolory czarne,brązowe,białe...Ponieważ te kolory najbardziej pasują do mnie. Nie lubię kolorów jaskrawych. To wszystko musi współgrać. Tak samo jest z makijażem,jeśli maluje oczy mocnymi kolorami,to ust w ogóle, ewentualnie błyszczyk bezbarwny,Nie może być tego dużo, ponieważ naturalność jest ważna. Uważam,ze każda kobieta chce ładnie wyglądać, ponieważ nasz wygląd ma bardzo duży wpływ na nasze samopoczucie. Moda jest dla mnie ważna,ale nie najważniejsza.

Co najbardziej mnie dotyka/boli?

Hmm,najbardziej boli mnie nieszczerość,kłamstwo,ocenianie mnie przez pryzmat innej osoby,zazdrość. Zdarza się,że robią to osoby ,które znają mnie już długo. Być może robią to z premedytacją,jeśli tak to możecie być z siebie dumni.Ja tego nie sprawdzę,ale nie mi to oceniać, życie samo to zweryfikuje prędzej czy później. Nie myślcie sobie,ze to co Wy mówicie i w jaki sposób to robicie,informacje do mnie nie dochodzą. Dochodzą od osób po których Wy najmniej byście się spodziewali. Więc zastanówcie się co robicie,tak jak napisałam wcześniej raz wypowiedziane słowa pozostają na długo w pamięci. Życzę Wam więcej miłości i szacunku do drugiego człowieka.:) Pozdrawiam.

sobota, 5 listopada 2011

Być sobą!

Trudno jest dziś być sobą...Ponieważ ludzie oceniają na każdym kroku.
Być sobą to znaczy odnaleźć w sobie ludzką wrażliwość, życzliwość oraz pokłady miłości,czyli to co w nas jest ważne. Naturalność,która wypływa z naszego wnętrza powoduje,że nasze relacje z ludźmi stają się "prostolinijne",ale również stają się głębsze. Ponieważ ja kiedyś nie byłam sobą,więc dziś mówienie o tym nie jest dla mnie problemem,gdyż przeszłam przez to. Bycie sobą jest mega ważne. Człowiek,który jest sobą po prostu zna swoją wartość. Ja mam taki okres za sobą,kiedy nie byłam sobą, ponieważ zgubiłam siebie i grałam zupełnie inną osobę,ale podłożem tego są rożne powody,czasem są to wspomnienia,czasem miejsce z którego przyjechaliśmy i wstydzimy się go. I wtedy Pani X powiedziała mi " przestań grać, bądź sobą,sama w sobie jesteś doskonała" I tutaj pragnę podziękować Pani,ponieważ bardzo mi Pani pomogła,widziałam ogromną cierpliwość i zrozumienie za to bardzo,bardzo dziękuję. Musiałam dostać bardzo mocno w kość,aby wrócić do siebie. Kiedy masz taki okres Ty tego nie dostrzegasz w pełni, ponieważ to inni mówią,że nie jesteś sobą,to jest straszne i bardzo boli,bo ludzie nie chcą utrzymywać kontaktu z osobą, która jest sztuczna. Na szczęście już jestem sobą i jest mi bardzo dobrze z tym i mam wielką ulgę w środku,ze nareszcie jestem sobą. Życzę Wam kochani byście zawsze potrafili być sobą bez względu na wszystko. Serdecznie pozdrawiam:)

" I bym Ci nawet serduszko na rączkach złożyła gdyby miało Cię to tak w pełni do końca uszczęśliwić"

Kochani,kiedy usłyszałam te słowa,poczułam,że to jest szczere i bardzo prawdziwe. Powiedziała mi je moja Przyjaciółka Patrycja,dla takich chwil warto żyć. Nie ukrywam,że wzruszyły mnie te słowa,zawsze wzruszają takie słowa. Taką przyjaźń buduje się latami,a w tych latach zawarte jest wszystko. Takie słowa dziś bardzo rzadko się słyszy,a są bardzo ważne .I to jest własnie następna rzecz,która napędza we mnie siłę. "Jeżeli drugą osobę uczynisz ważną,specjalną,wyjątkową,kochaną-najprawdopodobniej ta osoba uczyni Ciebie ważnym,specjalnym,wyjątkowym,kochanym" Moi drodzy tak też jest z Przyjażnią. Ważne jest,aby w niej fundamentem była szczerość,lojalność oraz zaufanie. Zaufanie jest bardzo ważne,ale łatwo je stracić. Przyjażń czasami jest trudna,ponieważ trzeba pokonać wiele przeszkód po drodze,spotyka się z zazdrością u innych,jest wiele takich rzeczy,które po prostu trzeba przeżyć i pokonać i tutaj właśnie musi być prawdziwe zaufanie,gdyż bez niego nie przetrwa przyjaźń. To jedna osoba,która potrafi słuchać,nie musi nic mówić,wystarczy,że jest. Kochanie dziękuję że jesteś,dziękuję za dobre i złe dni. Taka jaka jesteś pozostań. Dziękuję.Kocham :*

piątek, 4 listopada 2011

UWAGA!!! KOCHANI!!! DROGA MONIKO SPEŁNIAM OBIETNICĘ!!!!

Moi drodzy dokładnie wczoraj napisała do mnie na nk,kobieta o imieniu Monika,ma 39 lat. obiecałam jej,że poruszę ten temat tutaj. Z przyjemnością to czynię. Kochani ta kobieta od urodzenia choruje na "MÓZGOWE PORAŻENIE DZIECIĘCE" w wyniku czego porusza się na wózku inwalidzkim. 10 miesięcy temu przeszła operacje przeszczepu nerki po przewlekłym zapaleniu kłębuszków nerkowych. Kochami miesięczny koszt terapii lekami immunosupresyjnymi wynosi 3.000.00złotych. Kwota ta jest refundowana do 2/3wysokości natomiast różnica 1 000.00 musi pokryć ze środków własnych. Jest Beneficjentką Fundacji "AVALON"tam też posiada własne konto o numerze 761 na który można przekazać 1%podatku,badz jakąkolwiek darowiznę na rzecz MONIKI.
NUMER KONTA DO DOBROWOLNYCH WPŁAT PRYWATNYCH CELEM WERYFIKACJI W BANKU:
18 1160 2202 0000 0001 3575 1689,TYTUŁEM PRZELEW NA LECZENIE MONIKI KĄCKIEJ.


"Jednocześnie że swej strony zapewniam,że przekazane przez Państwa środki będą wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem i na pewno nie zostaną zmarnowane. Z góry bardzo serdecznie dziękuję za wszelką pomoc i wsparcie,które jest dla mnie naprawdę cenne. Zostawiam telefon kontaktowy :505-808-148Monika Kącka"

Droga Moniko ja ze swej strony życzę Ci wewnętrznej siły oraz wytrwałości,i idź do przodu z podniesioną głową... Serdecznie Cię pozdrawiam.

czwartek, 3 listopada 2011

Życia nie mierzę taktem sekund, lecz momentami,w których mogłam odetchnąć....

Nie mierzę go,biorę każdą chwilę,upadam i wstaję...Ostatnio bardzo często upadam,ze zmęczenia,z braku siły. Biegnę z jednego miejsca w drugie,pamiętając w tym biegu o bliskich. W biegu wykonuję telefon,piszę SMS-a. Wpadam do pracy-jestem,daję z siebie wszystko. Wychodzę,wchodzę do sklepu,po drodze spotykam znajomych...Idę na imprezę tam odpoczywam,na drugi dzień idę do pracy....Uśmiech na twarzy...ktoś powie nie wierzę....Zapraszam do spędzenia ze mną dnia...Oczywiście sama po części wybrałam taką drogę,w tym zabieganiu nie myślę o problemach,nie płaczę,ale idę do przodu z podniesioną głową...Moja doba to 3,4h... Przychodzi jednak taki dzień,ze jak padam wstaję po 8....

Czy jestem w stanie ukryć zmeczenie?

Tak,ukrywam go uśmiechem i lekkim makijażem.... Nie mam potrzeby ukrywać czegoś,co jest naturalne i prawdziwe...Pozdrawiam:)

Co chcę Wam powiedzieć?

Kochani zwracam się do każdego z Was indywidualnie.Nie ważna jest płeć,ani wiek,ale bardzo ważny jest człowiek i jego charakter. Spełniajcie swoje marzenia,nie zależnie od niczego,nie patrzcie też wstecz,ale bierzcie każdy dzień taki jaki On jest,każdy dzień jest inny i wnosi nowe rzeczy w nasze życie... Dlatego też jest tak bardzo ważny,przeżyjcie go według własnych wartości,ale patrzcie też wokół na ludzi,ponieważ słowa,które raz wypowiedziane na długo zostają w naszej pamięci. Nikt nie lubi jak ktoś sprawia nam przykrość,dlatego też rozmawiajmy w taki sposób z ludźmi,jak sami chcielibyśmy aby z Nami rozmawiano.Skąd taki post? Moi drodzy ponieważ ja też kiedyś w ogóle nie uważałam na to co mówię i w jaki sposób to robię....Żeby to zmienić w sobie potrzebna jest ciężka praca....I tylko my sami możemy to zmienić...Tutaj nie może nam nikt pomóc.... Więcej uśmiechu na co dzień. Pozdrawiam:)

Skad mam siłę?

Kochani dzięki Wam mam siłę,dzięki każdemu dobremu słowu,uśmiechowi,życzliwości oraz szczerości,która nie zawsze jest fajna,ale jest to szczerość... Dzięki temu,że mam satysfakcję z każdej pokonanej przeciwności. To wszystko mnie buduje i dodaje siły. To wszystko też pokazuje,jak ludzkie relacje są ważne i,ze trzeba je pielęgnować pamiętać o drugiej osobie. Ale tez jestem człowiekiem i zdarza mi się zapomnieć w natłoku spraw. Normalne....

piątek, 28 października 2011

Do wszystkich czytelników Bloga!!!

Kochani bardzo serdecznie dziękuję za komentarze oraz opinie:) Bardzo mi miło,to bardzo miłe kiedy ktoś czyta Twój blog i zostawia po sobie ślad.Mam nadzieję,ze to co piszę jest dla Was zrozumiałe,uważam,że przekaz jest bardzo prosty... Życzę Wam wszystkiego dobrego. Pozdrawiam:)

Co się zmieniło?

Kochani u mnie dużo rzeczy się zmieniło i zmienia.Przede wszystkim ja się zmieniałam,jestem sobą i taka pozostanę.Być sobą,tzn,nie udawać nikogo,być wiarygodnym. Na to jaka jestem ma wpływ wielu ludzi i za to dziękuję. Troszkę czasem smutno mi,ze jestem młodą osobą,a naprawdę pracuję bardzo dużo,i czas przenika mi. Skoro tak jest to znaczy,ze tak właśnie ma być.Nie mam czasu,ale to nie znaczy,ze nie mam go dla bliskich,bo dla nich zawsze znajdę go...To tak w bardzo dużym skrócie...Bo tak jak napisałam prywatność jest dla mnie ważna.... Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników:)

Szanowni,Drodzy,Kochani!

Post,którego właśnie piszę,jest dla mnie trudny,bo temat też jest trudny,przekonacie się o tym czytając ten post. Każdy w swoim życiu spotkał się i spotyka się z przeciwnościami losu,z ograniczeniami. Przychodzą takie dni,ze ciężko powiedzieć "DZIEŃ DOBRY,DZIĘKUJĘ,UŚMIECHNĄĆ SIĘ DO OSOBY ZUPEŁNIE NIEZNAJOMEJ" Normalne,ale mimo to,warto bo ludzie potrzebują czyjegoś uśmiechu. Wiem po sobie,ze warto doceniać najmniejsze rzeczy,gesty,bywa 5tak,ze te małe rzeczy są ważniejsze od dużych... Tak naprawdę granicę,każdy nas wyznacza sobie sam,jest zależne to o jego wewnętrznej siły i motywacji.Kochani wierzcie mi,ze każdy człowiek ma bardzo dużo w sobie siły,wystarczy w to uwierzyć,dostrzec ją i uśmiechnąć się do niej. Im więcej spotyka nas złych rzeczy w życiu,tym większy mamy bagaż doświadczeń,które bardzo dużo uczą.Ktoś mi powiedziała niedawno "Baśka wiesz co jest naszą granicą? Odpowiedziałam nie ma granicy....Jest...SKY'S THE LIMIT-NIEBO JEST GRANICĄ" Jest granicą,dlatego róbmy wszystko z całych sił,pamiętając o ludziach,dzięki którym jesteśmy,tacy jacy jesteśmy....Ja na swojej drodze spotkałam i spotykam bardzo wielu ludzi,rożnego pochodzenia,bardzo0 fajnie,mnie inspirują tacy ludzie,uwielbiam z nimi rozmawiać,dzielić się różnymi rzeczami...Uczyć się od nich. Oczywiście to jakie osoby spotykamy,zależy od tego w jakim kręgu przebywamy. Życzę Wam kochani wewnętrznej siły i więcej uśmiechu na co dzień:)

czwartek, 20 października 2011

Witam serdecznie po długiej przerwie:)

Kochani wiem,że długo nie pisałam,nie wszystko jest zależne ode mnie,te rzeczy,które nie są zależne od nas trzeba po prostu przeczekać i tyle...Taka jest kolei rzeczy. U mnie bardzo dużo rzeczy się zmieniło,jest rożnie jak to w życiu. Zycie płata mi cały czas figle,zawsze kiedy wydaje mi się,że teraz będzie dobrze,nagle okazuje się,ze nie jest dobrze,że muszę się wziąć w garść i iść do przodu nie patrząc wstecz. Teraz pracuję, spędzam w pracy praktycznie całe dnie,życie uczy,a ta praca szczególnie. Trzeba wejść zostawić swoje życie za drzwiami i dać z siebie jak najwięcej. Jest to praca z ludźmi,natomiast to na pewno nie jest czym chciałabym się zajmować w życiu i póki co to nie mam na siebie pomysłu,bo nie chcę już chyba nic planować,a tym bardziej mojego życia. Zycie zaplanowane jest sztuczne,naturalne jest wtedy kiedy są to decyzje spontaniczne. Ja nie boję się życia,nie należę do tych osób,bardzo dziękuję za to Bogu,bo nie wiem co bym zrobiła gdybym się bała życia... Mimo wszystko cały czas pamiętam o bliskich mi osobach,bo są najważniejsi i jest to oczywiście nie zmienne. Bo to jaka jestem po części zawdzięczam im,bardzo duży ukłon dla Was... Nie piszę o tym co u mnie się dzieje szczegółowo,bo to tylko wiedzą najbliżsi. Wybaczcie,ale nie mam potrzeby dzielić się tym ze wszystkimi,a zwłaszcza z osobami których nie znam. Blog to pamiętnik,ale trzeba zachować tutaj normy prywatności,a ja bardzo ją zastrzegam,bo wiem jak cenną jest częścią życia....Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga,tego posta:) Kochani trzymajcie się cieplutko,ściskam Was bardzo mocno::)

czwartek, 28 lipca 2011

Dlaczego walczę?

Kochani,nie ukrywam,ze jest to dla mnie temat trudny,ale obiecałam Wam wcześniej,ze dowiecie się dlaczego walczę i z kim? Słowa dotrzymuję:)Moi drodzy moja walkę rożnie ludzie odbierają,zależy to od tego czy dana osoba mnie zna,czy też nie.... Na pewno nie walczę bijąc kogoś...:) walczę słownie,o siebie,czasem o bliskie mi osoby. WALCZĘ TYLKO WTEDY,GDY MAM SZANSĘ WYGRAĆ,NIE TRACĄC PRZY TYM SWOJEJ GODNOŚCI. Nie potrzebuję aby wszyscy mnie lubili,nie muszą,nie wymagam tego od nich,ja też nie muszę wszystkich lubić. Nie na tym opiera się życie. Potrafię walczyć o siebie,mam swoje zdanie,jestem wolnym człowiekiem i mam do niego w pełni prawo,a skoro go mam,to z niego korzystam...proste...Kochani prawda jest taka,że bardzo źle się czuję gdy muszę walczyć,dlatego robię to naprawdę w skrajnych przypadkach. Nie bawi mnie to,a wręcz przeciwnie...Bardzo mnie meczy... Z kim? Na pewno nie z ludźmi bliskimi mojemu sercu.Dlatego życzę Wam kochani byście nigdy z nikim nie musieli walczyć.:)
Całusy:*

P.Ania (♥♥ ITaniec♥♥)

Pani Aniu,mogłabym Pani to wszystko powiedzieć,ale tutaj zawsze może Pani do tego wrócić:)TAK WŁAŚNIE PANIĄ ZAPAMIĘTAŁAM...
Zawsze uśmiechniętą, pogodną i z dużym poczuciem humoru. Otwartą i szczerą.
Lubiącą konkret i prostolinijne relacje,bez niepotrzebnych podtekstów.
Po prostu,czarne,albo białe...:) Warto tutaj wspomnieć o rzeczach ważnych mianowicie bezinteresownej pomocy,życzliwości oraz niesamowitej cierpliwości do mnie, bo trzeba mieć do mnie dużą cierpliwość...czasami...Bardzo to wszystko doceniam,chociaż nie mówię tego głośno. Tych lat nie mogę przekreślić,odwrócić się na pięcie i iść.Tutaj może się Pani nasunąć pytanie DLACZEGO? Bo każdy rok wniósł coś nowego w moje życie,to tak jak bym przekreśliła część mojego życia,a tego nie zrobię...Ponieważ mam je tylko jedno. Są rzeczy, które mam głęboko w sercu i nie potrzebuję na nie żadnego potwierdzenia. PANI ANIU JA NAPRAWDĘ WIELE RZECZY PAMIĘTAM I DOCENIAM TO CO PANI ZROBIŁA I ROBI.:)
SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO,TZN.ZA POMOC,WSPÓŁPRACĘ W ROŻNYCH SYTUACJACH,WIEDŹMĘ,TANIEC ORAZ RZECZY,KTÓRE MOGŁAM TUTAJ POMINĄĆ,JEŚLI TO ZROBIŁAM TO ZNACZY,ŻE PISZĄC TEGO POSTA,ZAPOMNIAŁAM O NICH...JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI:)
POZDRAWIAM CIEPLUTKO:*

P.Ania{Wielkie serce}

Pani Ania: Skromna,uśmiechnięta oraz szczera....
Z głębi serca dziękuję za wszystko.
Serdecznie pozdrawiam:)

Danusia:)

Otwarta,szczera i zawsze uśmiechnięta...Taką Cię zapamiętałam... Bardzo dziękuję:)

Pati:)

Kochanie,nie mogła bym Ciebie pominąć tutaj,bo wszystkie lata wspólnie spędzone w Konstancinie,pokazały mi,ze jesteś osobą z naprawdę nielicznych osób,które oceniają mnie jako mnie,a nie mnie przez pryzmat kogoś. Z perspektywy czasu to bardzo widać,poza tym jesteś szczera,a to cenię sobie bardzo,bo wiem,ze takich ludzi jest mało. Kochana wiesz jak jest,pamiętaj,ze masz mnie i proszę nie rób już takiej sytuacji jak ostatnio. Kocham Cię i do zobaczenia nie bawem:)

Asia P.

Asieńko,Twój śmiech jest zaraźliwy,bardzo dobrze,ktoś go musi mieć. Nie będę pisała szczegółów,bo Ty to wszystko wiesz,Bardzo dziękuję za Twoje wsparcie,dobre słowa,wpisałaś się w moje życie mocno.Jesteś zawsze sobą,naturalną,szczerą kobieta.Bardzo Ci za to dziękuję i wiele innych rzeczy.Ty wiesz o co mi chodzi:)
Ściskam ciepło:)

Michał!!!:)

Michał my znamy się już trochę i dużo rozmawialiśmy i rozmawiamy.Czas pokazał,że jesteś człowiekiem godnym zaufania,oraz miana przyjaciela. Przyjaciel to ktoś bliski,zaufany,a takich ludzi jest mało dziś i my to oboje dobrze wiemy.
Dla mnie jesteś jak na swój wiek bardzo odpowiedzialny i dojrzały,bardzo szczery,to cenię w Tobie najbardziej,wiem,ze mówisz to dla mojego dobra.fajnie jest spotykać takich ludzi jak Ty. Dziękuję Ci za wszystko,nie będę wymieniać tego wszystkiego,bo dużo tego....Cieszę się,że pojawiłeś się w moim życiu:) Jeszcze raz serdecznie dziękuję:)

KOCHANI TERAZ BĘDĄ POSTY Z MYŚLĄ O OSOBACH NAJWAŻNIEJSZYCH W MOIM ŻYCIU!!!!

Tak jak zapowiadałam,że będą się pojawiać tematy trudne,na które nie rozmawiam. Takimi właśnie tematami są te posty. Posty dotyczące ludzi,którzy są dla mnie ważni oraz wpisali się w moje życie:) Serdecznie Was pozdrawiam:)

niedziela, 17 lipca 2011

Przyjaiółka/Powierniczka!!!

Kochani i znów pojawił się dla mnie trudny temat,ale tak jak napisałam wcześniej,na tym blogu będą się pojawiać takie tematy,na które nie rozmawiam,właśnie takim tematem jest ten. Jak sam tytuł mówi,będzie to post,o kobiecie,która spełnia bardzo ważną rolę w moim życiu. nie podaję imienia,musicie mi wybaczyć,myślę,że co niektórzy się domyśla o kogo tutaj chodzi:) -zna mnie bardzo dobrze,wie o mnie wszystko to co powinna wiedzieć. Zna mój każdy punkt i bardzo często mnie wspiera,doradza. Tak naprawdę wystarczy mi,ze jest,że mogę się do niej zwrócić i powiedzieć "RATUJ bo już sama nie daję rady" Kochani taka relacja idzie w obie strony:)To bardzo dobrze... Mimo tego,że jest jakaś różnica wieku,to w rozmowie ja zupełnie tego nie czuję. Bo się znamy,bo dużo rozmawiamy.To kobieta,której zaufałam bezgranicznie,pokochałam za jej bardzo dobre serce,plus i minus,bo tacy ludzie dostają mocno w kość...Czy jesteśmy nierozłączne? Nie,każda z nas ma swoje życie,swoje problemy,swoje sprawy i nie mamy czasu aby codziennie się spotykać,nie rozmawiamy też codziennie przez telefon,bo jest to nam niepotrzebne,nie na gadaniu się opiera przyjaźń,a na zaufaniu i wzajemnym liczeniu na siebie. Nic byśmy w swoim zyciu nie zrobiły gdybyśmy codziennie gadały i się spotykały. Czasem nie widzimy się bardzo długo tzn.1,2-miesiące,a czasem częściej,wszystko zależy od czasu...Świadomość tego,ze jest taka osoba w moim życiu jest dla mnie bardzo ważna.buduje mnie i daje mi motywację do życia. Życzę Wam wszystkim takich osób jak najwięcej:)


P.S. Kochani serdecznie dziękuję Wam za komentarze,ale szczególnie dziękuję dziewczynom,które nie miały okazji poznać mnie osobiście. Nawet nie wiecie jak Wasze słowa dodają wsparcia i otuchy. Kochana Patysiu,a Tobie najbardziej dziękuję za Twoje cieplutkie słowa i oczywiście za notkę na Twoim bloguniu o mnie,super ujęłaś tą notkę i z odpowiedniej strony...To wskazuje na to,ze dobrze mnie poznałaś,Ty chyba umiesz czytać z oczu.Jesteśmy daleko od siebie,ale mam nadzieję,że już niedługo. KC i Ściskam mocno:)

piątek, 15 lipca 2011

Muszę wrócić do tematu Konstancina:)

To prawda,ze Konstancin odgrywa dużą rolę w moim życiu,bo 6 lat życia nie da się przekreślić,odwrócić się na pięcie i iść dalej. Tak jak pisałam wcześniej na blogu,nie palę za sobą mostów,poza tym ,żadna z tych osób nie jest nic winna... Nie mam już tak czasu,jak kiedyś,ale zawsze jak mam chwilkę wpadam tam,ja tam odpoczywam,bo to był jest i będzie mój drugi dom,zawsze będzie w moim sercu wraz z osobami,które tam poznałam i z którymi do dziś mam kontakt. Z serdecznymi pozdrowieniami dla Was:)))

czwartek, 14 lipca 2011

Droga Karolino! Spełniam obietnicę::)

Karolina my dużo ostatnio rozmawiałyśmy,i wiem,że jest Ci ciężko,ale nikt z nas nie ma w życiu lekko...To jakie są nasze relacje z innymi,po części też zależy od nas. Mówisz,ze strasznie się boisz,kochana nie można się bać życia.Trzeba brać to co ono nam daje,los plata nam rożne figle,ale te figle też są po coś. Masz wspaniałego Syna,to od Ciebie zależy jak Go wychowasz,ile okażesz mu miłości oraz jakie przekażesz mu wartości..." Mówisz,ze tak bardzo byś się chciała zmienić",nie da się od razu zmienić,pewne rzeczy dziedziczymy,pewne rzeczy nie są zależne od nas,ale jeśli bardzo będziesz chciała,to na pewno uda Ci się pewne rzeczy zmienić w sobie. Nie będę tutaj pisać o szczegółach,ale trochę powiedziałam Ci już o swoim życiu,myślę,ze jak na początek znajomości to wystarczy... Wyciągnij odpowiednie wnioski,weź się w garść,bo nikt za Ciebie tego nie zrobi,Pamiętaj,ze masz Syna,a On potrzebuje odważnej Matki....Trzymam za Ciebie kciuki i Serdecznie pozdrawiam:)

czwartek, 7 lipca 2011

Smutno!!!!!:::((((((

Kochani,ten blog miał być o mnie i ja nadal to podtrzymuję. Myślę,ze jak każdy człowiek,mam też załamania...Nie zawsze jest kolorowo,czasem jest tak,że moje życie się komplikuje. Właśnie tak jest teraz.Zdaję sobie sprawę,że ten blok moze czytać każdy,więc wybaczcie proszę,ale nie będę pisać tutaj o szczegółach. Nie mam już w sobie tyle siły,coś się wypaliło,skończyło. Sama nie wiem,mam wrażenie,ze coś się kończy,ale jeszcze nie wiem co...Mam w sobie lęk i nie wiem czego on jest przyczyną,mam nadzieję,ze nic złego w najbliższym czasie się nie wydarzy... Jest mi strasznie smutno i źle i nawet jak bym usłyszała wiązankę miłych słów,to i tak to nic nie zmieni...Myślę sobie,ze to co ma teraz miejsce,czegoś mnie nauczy,coś pokażę. Wierzę,że Pan Bóg da mi siłę i mądrość,abym mogła pokonać tą sytuację i zacząć normalnie żyć,jeśli jeszcze w ogóle potrafię tak żyć...Jak się to wszystko potoczy,naprawdę kochani nie znam jeszcze na to pytanie odpowiedzi,ale będę pisać.Bez szczegółów,to tylko będą wiedzieć najbliżsi. Pozdrawiam.

środa, 6 lipca 2011

Czasem wiele rzeczy muszę prostować!!!

Trudno żyć,kiedy ludzie oceniają nas z perspektywy innej osoby,znowu nie będę podawać tutaj szczegółów,wiem,że osoby które znają mnie prywatnie będą wiedziały o kogo chodzi. Często się zdarza,ze muszę prostować słowa innych osób,co z czasem staje się naprawdę męczące. Są też takie rzeczy,które ja muszę przeskoczyć inni niekoniecznie...W moim życiu wpisało się wiele przykrych sytuacji z tego powodu o czym nie wie tak naprawdę nikt i niech tak pozostanie. Jestem takim samym człowiekiem jak każdy,a ten fakt w ogóle mnie nie wyróżnia,bardzo bym chciała,aby ludzie w końcu przestali przypisywać mnie do zupełnie innej osoby. BO ONA,TO ONA,A JA,TO JA! Jeszce raz to podkreślę,że ja nie jestem i nie chcę być kopią tej osoby.... Wierzcie mi Kochani, że zmaganie z codziennością dla mnie jest trudniejsze niż dla wielu z Was... Taka moja prośba,zanim zaczniesz mnie oceniać,spróbuj poznać mnie choć trochę i zobaczyć,że nie jest tak,jak Ci się wydaje...Z SERDECZNYMI POZDROWIENIAMI DLA LUDZI,KTÓRZY ZDĄŻYLI MNIE POZNAĆ I OCENIAJĄ MNIE JAKO MNIE,A NIE MNIE JAKO INNA OSOBĘ! SERDECZNE DZIĘKI:)

TO CO MAM ,TO MŁODOŚĆ NAJPIĘKNIEJSZYCH LAT!!!

Jedyną rzeczą,jaką mam to właśnie młodość,która wymaga organizacji... ktoś kiedyś powiedział"POZOSTANIEMY MŁODYMI,DOKĄD BĘDZIEMY MOGLI UCZYĆ SIĘ NOWYCH PRZYZWYCZAJEŃ I ZNOSIĆ PRZECIWNOŚCI " A dokładnie powiedział to Marie von Ebner - Eschenbach... I powiem tak zgadzam się z tym co powiedział,ponieważ dopóki mamy w sobie siłę aby walczyć,tzn,że jesteśmy młodzi. I chociaż jestem młodą osobą,to już trochę mam za sobą... Moje dzieciństwo,pamiętam go jak przez mglę, było bardzo krótkie,później już musiałam bardzo szybko dorosnąć i iść do przodu...Taka nauka życia w bardzo skróconej wersji,ale dzięki temu nie miałam czasu na zastanawianie się.

Niektórzy znają mnie lepiej niż ja samą siebie!!!:(

Bardzo często się na tym łapię,są to zazwyczaj ludzie,którzy znają mnie już długo i naprawdę wiedzą jaka jestem i czego mogą się po mnie spodziewać... Ma to swoje plusy i minusy jak wszystko...Ale to dobrze,że mnie tak dobrze znają.Dzięki temu nie muszę Im tłumaczyć wielu rzeczy,sami znają odpowiedz.Bardzo dobrze:) Nie mogę powiedzieć,że są to ludzie mi obojętni,bo absolutnie tak nie jest,Każda z tych osób indywidualnie wpisała się w moje życie,słowem,czynem...Nieważne...po prostu się wpisała i już...A ja nikogo bez powodu nie skreślam. Raczej należę do osób,które starają się wyjaśniać nieporozumienia. Aczkolwiek zdarza się,że kogoś wykreślam z mojego życia,jeśli to robię,to znaczy iż przemyślałam tą decyzję i nie żałuję jej... Staram się tak podejmować decyzje,aby ich później nie żałować,kiedyś aż tak bardzo nie zastanawiałam się na tym,teraz tak...

wtorek, 5 lipca 2011

"Kto wierzy w obecność dobra w drugim człowieku, rozbudza je w nim"

Bardzo mocno w to wierzę i czasem tego doświadczam. Jest to bardzo miłe i cieszy mnie fakt,że są jeszcze tacy ludzie...Niestety coraz mniej JUŻ Ich jest... bardzo CZĘSTO OBSERWUJE LUDZI ZWŁASZCZA W RESTAURACJACH,A BYWAM OSTATNIO W NICH CZĘSTO....

poniedziałek, 4 lipca 2011

Trochę poza Domem:)

OOO,nareszcie trochę odpoczęłam pracując,wiem,ze może to dziwnie brzmieć,ale właśnie tak...Byłam trochę w Iławie gdzie urzekło mnie swoim pięknem jezioro "Jeziorak",które jest największym jeziorem w Polsce, a jednocześnie szóstym pod względem wielkości.
Ma około 27 km długości,łączy się z kilkoma innymi jeziorami: Płaskim,Ewingi,Łabędź,Rucewem Wielkim,Rucewem Małym,Iławskim oraz Dauby. Niestety nie mogła posiedzieć przy jeziorze,bo pracowałam,ale statkiem przepłynęłam. Był To "Międzynarodowy Festiwal Kulinarny" pt"Sąsiedzi Przy Stole". Ja jako Organizator musiałam być wszędzie,przy scenie pod sceną,przy kucharzach i oczywiście gościach. Publiczność jest najważniejsza,bo ten festiwal przecież był zorganizowany z myślą o ludziach. Organizator musi być zorganizowany,musi dopilnować aby wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.wróciłam,pobyłam dzień i do Gdyni,tutaj większy stres i dużo więcej pracy...Nie będę opowiadać szczegółów,dodam,że praktycznie 24/24 na nogach....

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Jaka będzie kobieta,którą będę jutro?

Bogatsza o dzisiejsze szczęście i doświadczenie,które przenika przeze mnie
jak światło przez diament.
Rozpraszając drobiny chwil na tęczę najcenniejszych uczuć.

Czy jestem krytyczna w stosunku do siebie?

Tak jestem i mogę to śmiało powiedzieć. Bardzo często krytykuję siebie. Uważam,że wiele rzeczy,które robię mogłam zrobić lepiej,inaczej. Tak zawsze jest,że z perspektywy czasu inaczej już patrzymy. Jestem surowa dla siebie,ale to dobrze,bo uważam,że należy wymagać od siebie inaczej nic bym nie robiła,a ja tak nie potrafię siedzieć bezczynnie:) Czasem słyszę od innych osób "Przesadzasz" Nawet jeśli tak,to trudno. Krytyka też mi pomaga....:)

Wymagam o siebie! Wymagam od innych!

Kochani bardzo nie lubię osób spóźnialskich. Szanuję swój i innych czas i również tego wymagam od innych. Jeśli się z kimś umawiam,to się nie spóźniam,ja nie mówię tutaj o sytuacjach losowych,które mogą się zdarzyć.Jak się zachowuję kiedy ktoś się spóźnia? Jeśli spóźnienie przekracza 15min,a dana osoba nie dzwoni,albo nie odbiera,odchodzę....Dłużej nie czekam...To wynik tego,ze nie szanuje dana osoba,ani mojego,ani swojego czasu...! Ja strasznie tego nie lubię i bardzo mnie to irytuje. Jeśli ja mogę być punktualna,to znaczy ze ktoś inny też może. Wystarczy chcieć! Nie wyobrażam sobie,abym mogła się spóźnić na spotkanie ze starszą osobą ode mnie,nawet jeśli byłaby to moja znajoma,to nie wyobrażam sobie,bo szanuję innych wolny czas,bo wiem jak o ten czas wolny dziś jest trudno... Dlatego jeśli chcemy,aby nasz czas ktoś szanował,to szanujmy jego:)

Relacje!:-)

Kochani relacje z ludźmi są dla mnie ważne,ale wtedy kiedy są prostolinijne...:)
Nie wchodzę w czyjeś życie z butami. Relacje bywają trudne,bo każdy człowiek jest inny i ma inne poglądy na świat i ludzi i ja to szanuję. Ma do tego prawo,a skoro go ma,to fajnie,ze potrafi z niego korzystać...:)
Zazwyczaj buduję relacje z ludźmi w których widzę osoby szczere i lojalne. Od ludzi fałszywych uciekam nie potrzebuję ich do szczęścia... Absolutnie nie::)

Inna kobieta!!!

Moi drodzy,ten post jest dla mnie szczególnie trudny,ponieważ dotyczy mnie bezpośrednio.
Musiało upłynąć bardzo dużo czasu,abym zrozumiała jaką mam w sobie wartość...
W moim życiu miały/mają miejsce różne wydarzenia/sytuacje. Każda z tych rzeczy pozostawiła po sobie ślad oraz wspomnienia.
Wszystkie te sytuacje miały ogromny na mnie wpływ,ale te wszystkie sytuacje zmieniły mnie i to bardzo... Dziś staram się spokojnie podchodzić do różnych sytuacji,te emocje które miały bardzo często miejsce,opadły. Dojrzałam,wydoroślałam i zmieniłam się...Mogę dziś powiedzieć,że jestem inną kobietą. Kobietą,która idzie przez życie do przodu,nie patrząc wstecz... Ważne jest tu i teraz! Wierzcie mi,ze ta kobieta ma w sobie wiarę,nadzieję oraz duże pokłady miłości,czego bardzo często nie okazuje innym...

Pewność siebie,którą mam,zawdzięczam sobie i ludziom których mam!!!

Pewność siebie,to bardzo ważna cecha,każdego człowieka!
Jeśli posiadamy taką pewność jest nam łatwiej dojść do wyznaczonego celu,chociaż nie zawsze tak musi być.
Trzeba być pewnym tego co się robi w życiu ponieważ żyjemy tylko raz.
Ja muszę być pewna tego co robię...Bo w moim życiu często bywa tak,że muszę podjąć decyzję tu i teraz i nie mam czasu się nad nią zastanawiać...
Czasami decyzje nieprzemyślane są lepsze od przemyślanych... Wiem,że muszę twardo stąpać po ziemi,bo liczyć mogę na siebie:)

sobota, 11 czerwca 2011

Indie::)

Mam w planach polecieć do Indii,kiedy jeszcze nie wiem,jesli mi sie spodoba tam,to zostanę na jakis czas...Chce podróżowac i poznawać świat...Polska to chyba nie dla mnie...:)Wiem,że mogę się spotkać tam z różnymi rzeczami,to jednak ciekawość muszę zaspokoić. Zobaczymy co wyjdzie ztego,wierzę ,że się uda....:)

Jak mnie ludzie postrzegaja?

Bardzo rożnie...Zależy to od ludzi...Czy mi to przeszkadza? Kiedyś przeszkadzało mi,dziś już się do tego przyzwyczaiłam...Znam swoją wartość,i takie rzeczy nie działają już na mnie. Dla jednych jestem szczera,uparta,głupia,bezczelna,wredna inni mówią sympatyczna kobieta z charakterem" Tak jest mam charakterek,ale nikt nie powiedział,że mam go nie mieć....Czasem słyszę BŹDZIĄGWO -śmiać mi się z tego chce,ale takie miłe słówko,które oczywiście ma na celu mnie zdenerwować...wiem,że takie słowa mówią osoby,które mimo wszystko mnie lubią...:)Wcale nie muszą...To jest ich dobrowolny wybór:)Pisałam tego posta z pozdrowieniami dla ludzi,którzy tak właśnie sądzą...Pozdro dla Was:)

Basiuncia:)

Tak do mnie mówi,tylko jeden człowiek i nie chciałabym,aby ktokolwiek podkradł tą ksywkę... Damian,z którym znamy się ,moge powiedzieć długo,lubię kiedy tak zwraca sie do mnie,to słowo ma magiczną moc,nawet jak płacze,i go usłyszę to pojawia się uśmiech,przede wszystkim wiem,ze z jego strony jest to szczere. Bardzo dziękuję....:)

Jedyny czas jaki nalezy do mnie to terażniejszość:)

To co było na pewno już się nie powtórzy,dlatego staram się wykorzystać ten czas który mam jak njlepiej...Jeśli mogę komus pomóc,to robię to bez zastanowienia. Nie oczekuję nic w zamian,nie potrzebuję tego,ponieważ ja mam najważniejsze:Czyli satysfakcję,że pomogłam,że zrobiłam to najlepiej jak umiałam...Nie ważne co ludzie powiedzą...:) Mimo tego,że często słyszę "Baska nie warto,nie rób tego,po co sobie zawracasz głowę? itd...Zawsze wtedy odpowiadam,bo chcę,bo widocznie tak musi być... Często ludzie nie rozumieją skąd taka bezinteresownośc we mnie,bo podobno rzadko sie spotyka takich ludzi.... Nie wiem widocznie to Bóg tak mnie kształtuje i tyle,nie mam na to swojej odpowiedzi,bo nie znam jej i nigdy się nad tym szcególnie nie zastanawiałam...:)To super,że mam taką mozliwosć:) Mi to sprawia przyjemność,a to chyba najwazniejsze:-)

Wredna/bezczelna/głupia:)

Te słowa,słyszę od ludzi,którzy zdążyli mnie trochę poznać:) Wiem,że mówią to formą żartu:) Może w ten sposób sprawdzają mnie,jako człowieka:) Nie obrażam się,bo jest to dziecinne,natomiast ja sie przyzwyczaiłam do tych słów. Jestem uparta i niektórym to przeszkadza,trudno. Nie będę żyła pod czyjeś dyktando....

Czego się boję najbardziej?

Kochani znowu trudny dla mnie temat:) Na pewno strasznie sie boję samotności i mam nadzieję,że do niej nie dojdzie...:) Nie chcę też przytyć i tego tego też się boję...Dostaję furii nawet jak przytyje kilogram i robię wszystko aby się go pozbyć jak najszybciej...:) Po prostu żle się czuję:)Już taka jestem,słyszę tylko stwierdzenie innych,że jestem głupia,ale nic na to nie poradzę,to oni tak twierdzą. Nie wyobrażam siebie grubej i zawsze patrzę na to co jem i ile jem... Od moich znajomych wielokrotnie słyszę: Baska jaka ty chuda jesteś....! Jestem chuda i dobrze mi z tym,gdybym się żle czuła w swoim ciele,to na pewno bym to zmieniła:)Ważne jest abym dobrze się czuła sama ze sobą,nie musi się to innym podobac:) Kto bardziej zadba o mnie,jesli sama tego nie zrobię? Nikt,bo nikt nie jest w stanie zadbać o mnie,tak jak ja o siebie:)

Kochana Moja Patysiu:)

Piszesz,że masz nadzieję,że się spotkamy...Ja nie mam takiej nadziei,ja to wiem,ze się spotkamy Głuptasie mój:)NIe ma rzeczy nie możliwych jesli bardzo chcemy,to tak będzie... Powtórzymy Konstancin i nasze sławne historie...:) Kocham i cieplutko pozdrawiam:)

piątek, 10 czerwca 2011

Na blogu odpowiadam również na pytania:)

Kochani,jeśli komuś z Was,podczas czytania tego bloga nasunie się jakieś pytanie,to pytajcie proszę w komentarzach,a ja postaram się odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania:)

Warszawianka/Kielczanka:)

Mając 16 lat,wyjechałam z domu,nie bałam się...:)
Zostawiając wszystkich których kochałam. Do tej pory dostaję telefony od moich przyjaciół z rodzinnych stron "Baska wracaj"... To już nie jest takie łatwe,bo dziś po 6latach mieszkania daleko od nich,poznałam wielu wspaniałych ludzi,których nie chcę zostawiać...:)
Przyzwyczaiłam się do bardzo szybkiego tempa życia.zaakceptowałam go w pełni:)
Mam tutaj przyjaciół,rodzinę...Czy brakuje mi tego co zostawiłam? Tak,czasami tak,ale tak ma być,takie jest życie... Nie mam potrzeby,aby wracać do starych korzeni. Jestem młoda i chcę chłonąć życie,póki go jeszcze mam. Nie boję się poznawania nowych rzeczy,aby mieć tą odwagę,którą mam,musiałam ją sobie wypracować,to było bardzo trudne,kosztowało mnie wiele łez... Nie zastanawiam się co by było,gdyby mnie tu nie było,nie szukam na to pytanie odpowiedzi:)
Wiem,że nie poznałabym tych ludzi,których poznałam... A skoro Bóg dał mi szansę,to ja nie mogę go zawieść. Tam skąd pochodzę,panuje wielka zawiść,a ja tak nie chcę żyć, nie chcę być takim człowiekiem... Cieszę się z tego co dostaję od losu...:)

czwartek, 9 czerwca 2011

Gdybym mogła cofnąć czas,to co bym zmieniła?

Kochani:)
Wszystkie sytuacje,które miały miejsce dotychczas w moim życiu,na pewno coś w nie wniosły. Co bym zmieniła,przede wszystkim dziś inaczej rozmawiałabym z ludzmi,nie mówiłam bym bardzo przykrych słów do róznych osób,szkoda mi tego czasu,który był poświęcony zbędnym kłótniom,spięciom. Dziś już inaczej odbieram pewne rzeczy,inaczej układam swoje życie.... Nie wiem,być może tak miało być,abym mogła się przekonać,że tak nie można...Abym umiała odrózniać różne rzeczy....Dziękuję ludziom,którzy mimo wszystko wytrzymali....:)

To co w życiu ważne!!!

Dla mnie jest wiele rzeczy waznych w moim życiu. Najważniejsze,to Rodzina,przyjaciele oraz znajomi. Ludzie dla mnie bardzo ważni. zawsze pamiętam o ich imieninach i urodzinach. To jest ważne. Ich wartośći. Bardzo Ich szanuję. Ja kocham ludzi i kocham przebywać z ludzmi,bo wtedy mogę się wiele od nich nauczyć. Tak jak wczesniej wspomniałam,ja nie potrafię zyć bez ludzi i jest to absolutna prawda. Bardzo cenię sobie szczerość,nawet jesli ona jest bardzo bolesna,to wiem,że jest to prawda i ktoś mi ją powiedział dla dobra mojego. Zawsze staram się być otwarta,chociaż kiedyś byłam bardziej otwartą osobą,ale ludzie i życie mnie nauczyło,aby mieć trochę większy dystans do wszystkiego. Czasem dzieją się rzeczy na które ja nie mam wpływu. Ale skoro się pojawiają,to są po coś...:)

Jak patrzę na ludzi?

Kochani,to co dla mnie liczy się najbardziej,to przede wszystkim serce i charakter.
Sama wiele razy się na tym złapałam,że czasem oceniamy kogoś po wyglądzie,po tym jaką ma mimikę twarzy i na pierwszy rzut oka,powiedzielibyśmy,że na pewno nie jest to dobry człowiek,okazuję się gdy już poznamy tą osobę,że jest zupełnie inaczej. Dlatego nie warto oceniać kogoś pochopnie,bo szybko można komuś wyrobić opinię. Pytanie tylko po co? Bardzo łatwo jest komuś dokleić łatkę,zanim to zrobimy warto się zastanowić,jak my Czulibyśmy się na miejscu tej osoby... Powiem Wam szczerze,ze kiedyś taka byłam,szybko oceniałam ludzi,doklejałam łatki,ale przyszedł taki czas w moim życiu,ze ktoś przykleił tą łatkę do mnie. Jak się wtedy czułam? Jak dziewczyna bez wartości,jak śmieć,tak się właśnie czułam. Ale od tamtego czasu już tego nie robię. Chyba potrzebowałam właśnie takiej sytuacji. Nie patrzę na ludzi z przymrużeniem oka,bo każdy człowiek jest dla mnie cenny,każdy jest inny. Ale każdy człowiek jest wartościowy.

wtorek, 7 czerwca 2011

Co widzę gdy patrzę w głąb siebie?

Kochani to jest bardzo trudny dla mnie post:)
Patrząc w głąb siebie widzę miejsca,w których byłam i ludzi których spotkałam. Zawsze chcę zmierzać tam ,gdzie będę pragnęła powrócić i spotykać ludzi,za którymi będę tęsknić,choćby tylko w zamyśleniu.Kobieta z charakterem.! Wiem,ze mam trudny charakter i jestem strasznie uparta,ale czasem dzięki mojej upartości docieram do wyznaczonego celu... Ale nie po trupach,nie przesadzajmy... !!! Nie ma ze mną łatwo,ale ja też nie mam łatwo,nikt nie powiedział,że będzie łatwo. Niestety ile ludzi,tyle słów. Ale widzę,że ta kobieta jest mimo wszystko silna.

Czym kieruję się w życiu?

Przede wszystkim kieruję się sercem:)
Oczywiście mam też zasady,których nie przekraczam. Nie wchodzę w czyjeż życie prywatne z butami,i tego oczekuję w stosunku do innych. O to co ważne i wartościowe, walczę tylko wtedy,gdy mam szansę wygrać,nie tracąc przy tym mojej godności. Zawsze słucham serca i mimo tego,ze ludzie różne rady dają mi,to i tak sama wybiorę co zrobię. Kochani na pewno nie będę żyła tak,aby się wszystkim podobało,bo to jest moje życie i to ja zdecyduję jakie ono będzie. Kochani oczywiście liczę się też,ze zdaniem innych osób,zdarza się,że kogoś posłucham,natomiast nie jest to moim priorytetem i raczej nie będzie. Po prostu,albo ktoś akceptuje mnie taką jaka jestem,albo nie... Nikogo nie będę o to prosić,ani też zabiegać,bo absolutnie nie jest to moim celem:)

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Ulubione Książki:)

Mam tylko dwie,do których wracam,kiedy mam doła,kiedy mi źle. To "Moralność Pani Dulskiej" oraz " Nasza Szkapa" te dwie książki mają straszną moc w sobie,gdy czytałam naszą szkapę,to płakałam,a jak czytałam Dulską to ją wyklinałam... Ale Dulska uczy jak nie należy postępować....Kobieta pełna obłudy i zakłamania... "Nasza Szkapa" i Kochająca się rodzina Państwa Mostowiaków,Tutaj choroba wygrywa,ale to co jest najważniejsze,czyli miłość,również wygrywa.

Moje motto:)

MOTTO:" DOSTAJESZ,TO CO DAJESZ"Bardzo w to wierzę,ponieważ to co dajemy od siebie,zawsze do nas wraca...Wiem,bo już miałam okazję przekonać się o tym...Dlatego teraz zawsze uważam,na to co daję innym od siebie i w jaki sposób to czynię...Obserwuję ludzi,bardzo lubię to robić,ponieważ też w ten sposób się uczę. Jestem kobietą,która nie pali za sobą mostów,bo nigdy nie wiem po którym będę przechodzić.Na razie idę drogą,która jest bardzo kręta,ale ja ją odgadnę... Ja to wiem...

Dlaczego blog?

Moi drodzy blog ponieważ zawsze wolę pisać niż mówić,możecie tutaj tyle razy zaglądać ile tylko chcecie,wracać do tego co już napisałam i być na bieżąco. Będzie to blog o mnie,ale jak długo będę go prowadzić tego jeszcze nie wiem,nie będę tutaj streszczać na pewno dni,bo to jest bez sensu,ale będę pisać o tym jak dalej kształtuje mnie życie. Pojawią się tutaj też trudne tematy,na które nie rozmawiam... Dowiecie się dlaczego tak walczę i z czym... I chyba najgorsze,przekonacie się jaka jestem,a uprzedzam.....NIE JESTEM DLA KAŻDEGO! będziecie śledzić,będziecie wiedzieć... . Pozdrawiam:)

Wiara:?

To bardzo trudny temat,ja go nie lubię,ale skoro ten blog ma być o mnie,to i tak będzie....Wierzę w przeznaczenie,uważam ,że nic nie dzieje się bez przyczyny.... Wierzę,ze wiele rzeczy do mnie wraca.
 Czy wierzę w Boga? Hmmm na to pytanie odpowiem w ten sposób. Jestem osobą wierzącą,ale nie do końca praktykującą....Moja babcia zawsze mi powtarzała.....
"Nie masz ochoty,to nie chodź"Posłuchałam jej,bo zawsze wiedziała,że i tak zrobię po swojemu...
Jestem z pod znaku Lwa,a lwy podobno są bardzo uparte....Cholera pasuje do mnie,ale nie wierzę w horoskopy,  Taki horoskop mogę sobie sama napisać....Krótko bo tak jak wcześniej wspomniałam nie lubię tego tematu....

Jakie mam plany ?

Kochani:)
Nie wiem,naprawdę nie wiem,ponieważ ja nie planuję jutra,przyszłości ani tez życia. Żyję chwilą i mam coraz mniej wolnego czasu,a moje życie przenika mi przez palce.... Niczego nie żałuje,bo wiem,ze to co w moim życiu miało miejsce,było po coś... Tutaj pewnie wielu z Was zada  sobie pytanie.Po co? Kochani po to,abym potrafiła pokonywać trudności jakie stawia przede mną życie każdego dnia,abym wiedziała,ze ludzie których spotkałam,spotykam po to,abym się od nich uczyła życia. Nie potrafię żyć bez ludzi,bo ja wtedy nie oddycham,muszę mieć ludzi wokół siebie,żeby żyć... Każdy człowiek ma , w sobie tyle ciepła i miłości,że żadna nie dobra moc nie jest w stanie go zabić,ponieważ miłość wytrzyma wszystko. Życzę każdemu z Was indywidualnie tego wszystkiego czego sobie sami życzycie,gdyż każdy z nas najlepiej wie,czego potrzebuje. Serdecznie pozdrawiam:-)

Troszkę o tym co robiłam dotychczas w moim życiu:)

Hmm...Od czego by tu zacząć,zacznę od początku.... Pracowałam już troszeczkę w rożnych dziedzinach począwszy od McDonalda,a skończywszy na Delcie Contact .
Ostatnia praca,czyli praca trenera,prowadzenie szkoleń,które trwały 6h. Rola trenera wymagała ode mnie: sumienności,dokładności,zrozumienia w stosunku do przyszłych pracowników,rzetelności oraz niesamowitej cierpliwości. Zawsze na czas,na odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie:)
Towarzyszył temu ogromny stres,bo to ile zostało później pracowników trochę zależało ode mnie...
Cały dzień bieg,myślałam dobra wchodzę,jedziemy z tym koksem. Od pewnego  starszego Pana na szkoleniu usłyszałam...." Pani Barbaro,przepraszam mam taką potrzebę,muszę pani coś powiedzieć, przepraszam,ze to powiem na forum,to niewiarygodne ile Pani ma w sobie siły,ja już jestem u pani trzeci dzień na szkoleniu,a pani cały czas jest uśmiechnięta,zna pani odpowiedz na każde moje pytanie,ja też tak pracowałem ale nie dawałem rady,wiem co to znaczy,z mojej strony wielki szacunek dla pani" Odpowiedziałam bardzo dziękuję,a starszy Pan się uśmiechnął. I wróciłam do tematu,ale zaraz przerwała mi starsza Pani," Basiu mam takie samo zdanie jak kolega" Odpowiedziałam bardzo dziękuję,ale musimy wrócić do tematu szkolenia:)
Takie słowa od zupełnie mi obcych ludzi,strasznie mnie budują i powodują,ze mam energię cały dzień... Taka praca uczy,życia,relacji z ludźmi i cierpliwości... Mija trzy dni i przychodzą nowi ludzie i tak w kółko... W mojej  głowie bije się mnóstwo odpowiedzi,na każde "nie" ja muszę mieć zawsze milion odpowiedzi.... Cieszę się,ze mogłam tam pracować,bo dzięki temu znam metody telemarketingu od podszewki,czym mogę się podzielić z innymi,aby nie dali się wkręcać ludziom,którzy do nich dzwonią z rożnymi propozycjami. PAMIĘTAJCIE!: Nawet jeśli wydaje Wam się,ze jest to super oferta,to zawsze tam jest haczyk....!!! Nie długo pojawią się nowe wpisy,więc zapraszam do śledzenia....:) 

Jaka jestem?

Kochani,wiem że wielu z Was nie może nadążyć za mną,za moimi pomysłami:)Jestem osobą bardzo spontaniczną,szczerą czasem aż do bólu... Nie wszystkim to pasuje,no cóż nie będę się zmieniać tylko dlatego,że komuś się nie podoba to jaka jestem. Potrafię grać i czasem nieźle mi to wychodzi,ale osoby które miały okażję poznać  mnie wiedzą jaka jestem naprawdę,więc przy nich nie mogę grać i bardzo dobrze,bo to strasznie męczy i z czasem staje się nudne. Cieszę się życiem,bo mam tylko jedno i chociaż czasem strasznie dostaje w kość od losu,to wiem,że jest to po coś, Abym wiedziała,że żyję,tak musi po prostu być. Niech tak będzie. Czy łatwo się poddaję? Nie,nie poddaję się. Walczę do ostatnich sił,a kiedy już ich nie mam, to i tak idę dalej aby móc powiedzieć dałam radę.Jestem silną osobą wbrew pozorom,mam silną psychikę,dlatego trudno mnie złamać,ale da się bo jestem człowiekiem,który popełnia mnóstwo błędów każdego dnia. Bywa też tak,że tracę wszystko,co zbudowałam,co było,po to abym mogła doznać czegoś zupełnie nowego...:) Ja jestem osobą,która ciągle szuka nowości. Czy mam dobre serce? Hmm,dla pewnych osób ,rzeczy jestem w stanie poświęcić wiele. Siebie też. Kurde przecież nie ubędzie mnie,a jeśli mam komuś pomóc to czemu nie... Siła,którą w sobie mam jest tak silna,ze może znieść wiele... Kocham pomagać innym,bo to daje mi niesamowitą siłę i satysfakcję,że zrobiłam coś dobrego dla kogoś... Uważam,że trochę przeszkód w życiu pokonałam. Nauczyłam się cierpliwości,mam trochę w sobie pokory i szczerze? NIE POTRZEBUJĘ WIĘCEJ. Mimo wszystko dużo rzeczy jeszcze muszę w sobie zmienić,bo mi po prostu przeszkadzają. Nie jestem osobą skromną,a skromnym osobom jest łatwiej w życiu...:) Ale skromność to nie dla mnie,bo ja jestem trochę wariatką i działam pod wpływem impulsu,nie zastanawiam się,czy kogoś zabolą moje słowa,których ja później żałuję.. To jest moja chyba największa wada,którą muszę jak najszybciej zmienić...No ale zycie uczy,o czym wszyscy wiemy nie od dziś....:)))).

Konstancin mój drugi dom:)

Tego tematu nie mogę ominąć. Jestem osobą,która ma przyjaciółkę zawsze ze sobą,ma na imię SKOLIOZA IIstopnia. 6 lat temu trafiłam do szkoły przyszpitalnej w Konstancinie-Jeziorna,czyli miałam wtedy lat 16. Gdy tam trafiłam doznałam szoku,bo tylu ludzi niepełnosprawnych nigdy w  życiu jeszcze nie widziałam... Pojawiło się pytanie czy dam radę? Jak będzie? Czy będę miała operację? Czy dogadam się z ludzmi? Poznałam tam wielu wspaniałych ludzi,którzy obdarzyli mnie troską i pomocą bezinteresowna:) Minęło trochę czasu pojawiła się "Wiedźma" do której ja mam szczególny sentyment. Później pojawił się taniec Hinduski,który zaczął się od Pani Ani,na początku nie podobał mi się, ale później pokochałam go. I do dziś tak pozostało... To tam właśnie pojawiły się ksywki "STARA MAŁPA" i GIDYJA" - Mam do nich sentyment. GIDYJA-słowo które nie każdy zna i wie o co chodzi,a chodzi tu o to,że jestem wysoka i szczupła.... Sporo lat mnie kosztowało,abym nauczyła się akceptować swoją chorobę,siebie... Ale udało się.... Dzięki ludziom którzy tam byli... To tak w bardzo duzym skrócie... Dziękuję Wam wszystkim za wszystko,a Pani Pani Aniu,za Taniec Hinduski i wiele innych rzeczy... :)))))) 

06.06.11

Kochani:)
Bardzo trudno jest pisać o sobie...:) Ja postanowiłam to przełamać... Na pewno mi się uda,bo wierzę w to co robię...