sobota, 23 sierpnia 2014

Wywiad do gazetki wolontariackiej z Barbarą Anną S w dniu 21.08.2014

KS. Cześć Basiu,dziś spotykamy się w Twojej ulubionej kawiarni w Centrum Warszawy,świeci piękne Słońce,ludzie tutaj uśmiechają się do Ciebie,jakby Cię znali. BS. Cześć Kasiu,tak to moja ulubiona kawiarnia ponieważ to tutaj zawsze wpadam jak jest mi źle jak również wtedy kiedy jest mi dobrze,Ci ludzie pamiętają mnie. KS. Basiu już jesteś kobietą która ma 25 lat,działa w różnych fundacjach,jesteś niezależna i pomagasz innym,a gdzie w tym wszystkim Ty? BS. Tak, skończyłam 25 lat,ale Ty to tak ujełaś jakbym conajmniej skończyła 50 ( śmiech) działam w fundacjach,jestem koordynatorką imprez na Stadionie Narodowym. Ja czerpię z tego niesamowitą radość oraz satysfakcję. Ja jestem tu,gdzie chcę być i z tymi z którymi chcę. KS. Koordynator to? BS. To ja osoba,która wspiera swoich poodopiecznych z całych sił,wyznacza im zadania oraz muszę byc odporna na stres ponieważ czasem zdarzają się sytuacje ekstremalne. KS. Słyszałam,że wszyscy wolontariusze mówią do Ciebie "Ania" BS. Tak ja mam na drugie Ania,zawsze mi się bardziej podobało,kiedy zaczełam współpracę z fundacją wszyscy mówili do mnie Ania i tak już zostało. KS. Mówi się o Tobie " Kobieta mocno stąpająca po Ziemi" " Anka zawsze wie co zrobić żeby było dobrze,ma zmysł artystyczny,jest bardzo dobrą organizatorką i nawet wtedy kiedy jej się nie układa w życiu myśli i pamięta o innych,to wzór kobiety z klasą" kto mógł tak powiedzieć? BS. Tylko jedna osoba Prezes zarządu Futbolu Amerykańskiego. Dziękuje za te słowa. KS.Dokończ zdanie. Jeśli komuś pomagam to...? BS. To daję z siebie 100% i świadomość,że można na mnie liczyć co by się nie działo. KS. Lubisz otaczać się ludźmi szczerymi,lubisz krytykę? BS. Uwielbiam otaczać się takimi ludźmi. Znam pewną fantastyczną osobę tak szczerą,że pękają wszystkie nitki w człowieku,często mnie krytykuje,więc dzięki niej mogę powiedzieć,że polubiłam krytykę. KS. O wow,długo się znacie? BS. 7lat KS. To długo. BS. Tak to już jest taka współpraca. KS.Ale jak Cię znam to u Ciebie trzeba sobie na taką współpracę zaslużyć... BS. Tak,i ta osoba na nią zasłużyła,najlepiej jak potrafiła,nie użyję tu imienia,bo jak wiesz dbam o prywatność swoją i swojch przyjaciół.znajomych. KS. Basiu nie masz wrażenia,że ludzie boją się pomagać innym,działać w różnych rzeczach? BS. Czy się boją,nie bardziej powiedziałabym,że wynika to z lenistwa, z tego że dziś świat opanowany został przez tablety,smartfony,pożeracze czasu,dziś nie możesz wyjśc bez telefonu,a ja wychowałam się w takich czasach kiedy spotykałam się z moją kumpelą nie mając jeszcze wtedy telefonu. Dziś ludzie mają klapki na oczach,dziś patrzy się na swój czubek nosa,panuje znieczulica i wyścig szczurów. Na szczęście są ludzie którzy działają i chcą działać bezinteresownie. KS. Mocnych słów użyłaś,wierzysz w to że dobro wraca? BS. Ja nie należę do osób,które przebierają w słowach,zwłaszcza jeśli chodzi o pomaganie innym. Wierzę,że każda radośc którą niesiemy innym,zawsze do Nas powróci. KS. Ostatnio ciężko Cię złapać pod telefonem,udało mi się do Ciebie dodzwonić za 5 razem,zabiegana jesteś? BS. Też,ale nie jest to dobry moment w moim życiu. KS. Coś się dzieje? BS. Kasiu to pytanie pozostawię bez komentarza. KS. Dobrze. Powiedz czego Cię nauczył wolontariat? BS. Krócej by było gdybym powiedziała czego mnie nie nauczył. Nauczył wielu rzeczy,wytrwałości w dążeniu do celu,doświadczenia na wielu płaszczyznach,współpracy z ludzmi,bardzo dużej otwartości na świat,niesamowitej tolerancji,empatii i wielu innych rzeczy. KS. Pięknie to ujełaś,jakie masz marzenia? BS. Dziękuję, Wiesz co dziś jestem na takim etapie życia,że ciężko jest mi mówić o marzeniach. Sorry. KS. Basiu czy Twoi znajomi jak dowiedzieli się o tym że działasz charytatywnie jako wolontariusz to nie próbowali Ci to wybić z głowy? BS. Śmiech ,nie Ci którzy znają mnie długo to wiedzą,że to co sobie założe w głowie zrealizuje,a inni którzy mnie znają krótko nie są dopuszczani do głosu. KS. Czym kierujesz się w życiu? BS. Sercem,sercem i jeszcze raz sercem. KS. Słuchasz go w trudnych sytuacjach? BS. Ja mam bardzo dobrą intuicję,tak słucham serca! KS. Jesteś koordynatorką,tańczysz Maahi-Ve,Kizombę oraz Zumbę,taniec to..? BS. Tak jestem koordynatorką i pracuje charytatywnie,jak wiesz,ja bym tak tego nie podkreślała,bo jestem taką samą osobą jak Ty i wielu innych.Taniec to moje życie,kocham go,kiedy tańczę jestem jak ryba w wodzie. KS. Mogę Ci tylko pozazdrościć,jesteś niesamowita. Co jest dla Ciebie najważniejsze? BS. Zdrowie i relacje międzyludzkie. KS. Zdarza Ci się wykreślić kogoś ze swojego życia? BS. Zdarza,ostatnio to zrobiłam,robię to tylko wtedy kiedy czuję i wiem,że już nic dobrego z tej relacji nie będzie. KS.Stoisz murem za swoimi przyjaciółmi i znajomymi? BS.Tak, jestem z nich czasem dumna,czasem na nich zła,jednak są wyjątkowi i niepowtarzalni. KS. Szacunek jest podstawą relacji czy zaufanie? BS. Ja nie wyobrażam sobie relacji bez szacunku,szanuję każdego czlowieka,zaufanie jest bardzo ważne,u mnie jest je bardzo latwo stracic,ale jeśli dzielę się z kimś czymś osobistym to znaczy ze mam zaufanie. KS. Dla Ciebie są ważne słowa,czy czyny? BS. Można mówić pięknie,ważne żeby slowa popierały czyny,bo to one sie liczą. KS. Dziś jesteś kobietą która...? BS. Która już inaczej patrzy na ludzi,która ma dystans do śwata. KS. Na koniec wywiadu chciałabym Cię zapytać,bo patrzę na Ciebie i przypominasz mi "Zołzę" z książki pt "Dlaczego mężczyżni kochają zołzy" jesteś zołzą,czy miłą kobietą? BS. (Śmiech) trafiłaś,bo właśnie jestem na etapie czytania tej książki,jestem zdecydowanie zołzą,nie wyobrażam sobie żebym była uzależniona od faceta i swoje całe życie podporządkowywała jemu. Never,u mnie to nie przejdzie. Ale warto pamiętać,że"Zołza to kobieta pewna siebie i szanujaca swoje zasady. Dziś jak patrzę,to widzę te miłe kobiety,które dla faceta zrobiłyby wszystko- faceci takich kobiet nie szanują,szanują te niedostępne i bardzo obojętne. KS. Skąd Ty masz tyle siły i odwagi? BS. Życie nauczyło mnie wielu rzeczy,wiele pokazało,siłę i odwagę czerpię z tego co przeżyłam,a uwiesz nie mało,oj nie mało... KS. Na koniec wywiadu,czego chciałabyś życzyć,tym wszystkim ludziom na kuli ziemskiej? BS. Życzę Wszystkim byście mogli czerpać dobrą energię z robienia dobrych rzeczy. KS. Dziękuję za to,że znalazłaś chwilę na to by udzielić wywiadu:-) BS.Dziękuję również.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

28.07.2014,wywiad do gazetki wolontariackiej.

KS. Witaj Basiu,spotykamy się w Konstancinie,świeci piękne Słońce. Jak się czujesz? BS. Witaj Kasiu,w tym miejscu zawsze czuję się dobrze KS. Nie tak dawno skończyłaś 25 lat,czy to jest dla Ciebie szczególny etap w życiu? BS. Dla mnie każdy rok jest szczególny,wyjątkowy i niepowtarzalny,nic w moim życiu się nie zdarzyło dwa razy,ale ten rok będzie chyba najbardziej szczególny,mam pewne plany,cele i też chce je zrealizować. KS. Czy te plany są związane z wolontariatem? BS. Też,ale nie tylko,wolontariat to mój bakcyl,coś co daje mi dużo radości i satysfakcji,dzięki niemu poznaję mnóstwo ciekawych ludzi,dla tego obracam się w kręgu różnych osób KS. Jak to się stało,że zostałaś wolontariuszką? BS. (Śmiech) chyba trochę przypadkowo,koleżanka napisała na Fb,że jej koleżanka poszukuje wolontariuszów,ja do niej napisałam,miałam być tylko raz,a zostałam do dzisiaj. Wolontariat nigdy Cię nie nasyci do końca,ponieważ nigdy nie będziesz miała dośc poznawania nowych ludzi:-) KS. Ale Ty dziś już nie jesteś wolontariuszką tylko koordynatorką. BS. Tak to prawda,ale czy coś się zmieniło oprócz tego że mam pod sobą grupę 30,40 osób którym muszę dać zadania,wspierać. Nic się nie zmieniło,dalej pracuje charytatywnie. KS. Jakie cechy musi mieć koordynator? BS. Przede wszystkim koordynator,to człowiek który ma wspierać,musisz być odporna na stres bo czasem są sytuacje ekstremalne,czasem stawiasz wszystko na jedną kartę. Ja miałam taką sytuację jest mecz futbolu amerykańskiego na Stadionie Narodowym mam mam grupę 30 osób,jest sytuacja przychodzi do mnie dziewczyna Pani Aniu,nie wiemy co robić jest wypadek,pobiegłam opanowałam sytuację,bo w takich sytaucjach ludzie panikują,nie można. Panika Nie,działanie tak. KS. Jesteś Panią Anią? BS. Śmiech,tak ja mam na drugie Ania i zawsze mi się bardziej podobało,jest takie normalne, jak przyszłam do fundacji to zaczeło się Ania i tak zostało. KS. Basiu nie masz wrażenia,że ludzie boją się pomagać innym,działać w różnych rzeczach? BS. Czy się boją,nie bardziej powiedziałabym,że wynika to z lenistwa, z tego że dziś świat opanowany został przez tablety,smartfony,pożeracze czasu,dziś nie możesz wyjśc bez telefonu,a ja wychowałam się w takich czasach kiedy spotykałam się z moją kumpelą nie mając jeszcze wtedy telefonu. Dziś ludzie mają klapki na oczach,dziś patrzy się na swój czubek nosa,panuje znieczulica i wyścig szczurów. Na szczęście są ludzie którzy działają i chcą działać bezinteresownie. KS. Mocnych słów użyłaś,wierzysz w to że dobro wraca? BS. Ja nie należę do osób,które przebierają w słowach,zwłaszcza jeśli chodzi o pomaganie innym. Wierzę,że każda radośc którą niesiemy innym,zawsze do Nas powróci. KS. Ostatnio ciężko Cię złapać pod telefonem,udało mi się do Ciebie dodzwonić za 5 razem,zabiegana jesteś? BS. Też,ale nie jest to dobry moment w moim życiu. KS. Coś się dzieje? BS. Kasiu to pytanie pozostawię bez komentarza. KS. Dobrze. Powiedz czego Cię nauczył wolontariat? BS. Krócej by było gdybym powiedziała czego mnie nie nauczył. Nauczył wielu rzeczy,wytrwałości w dążeniu do celu,doświadczenia na wielu płaszczyznach,współpracy z ludzmi,bardzo dużej otwartości na świat,niesamowitej tolerancji,empatii i wielu innyvh rzeczy. KS. Pięknie to ujełaś,jakie masz marzenia? BS. Dziękuję, Wiesz co dziś jestem na takim etapie życia,że ciężko jest mi mówić o marzeniach. Sorry. KS. Zadam Ci już ostatnie pytanie,Twoi znajomi jak dowiedzieli się o tym że działasz charytatywnie jako wolontariusz to nie próbowali Ci to wybić z głowy? BS. Śmiech ,nie Ci którzy znają mnie dłudo to wiedzą,że to co sobie założe w głowie zrealizuje,a inni którzy mnie znają krótko nie są dopuszczani do głosu. KS. Czego chciałabyś życzyć,tym wszystkim ludziom na kuli ziemskiej? BS. Życzę Wszystkim byście mogli czerpać dobrą energię z robienia dobrych rzeczy,byście znaleźli wspaniałych ludzi. KS. Dziękuję za chwilę.a BS.dziękuję.

Sytuacja,która mnie zabiła spowodowała,że jestem inną kobietą!

Kochani,zawody zawsze są przykre i bolesne,ale im też trzeba spojrzeć w twarz,ja spojrzałam i zobaczyłam osobę,po której bym się nigdy nie spodziewała,że zrobi coś,co odwróci moje życie o 180° -zrobiła... Nie dawno miałam swój świat,dziś muszę go zbudować od zera... zapytacie jak to jest,skąd w takiej sytuacji masz wziąć siłę? Bo życie masz jedno,czasu nie wrócisz,życie na Ciebie nie poczeka,nie można usiąść i narzekać,trzeba działać i iść dalej ponieważ życie toczy się dalej,są jeszcze inni którzy chcą nadal móc na Ciebie liczyć,Oni nic Ci nie zrobili,więc nie możesz ich odsuwać,musisz o nich dbać i pamiętać. Można mówić pięknie,ale liczą się gesty,więc pokaż im że są dla Ciebie ważni,nie powtarzaj tego w kółko,POKAŻ TO!!! To że moje życie uległo diametralnej zmianie,nie znaczy że teraz powiem wszystkim- dajcie mi spokój. Wierzę w ludzi,którzy są ze mną w każdej sytuacji,wtedy kiedy się śmieję,wtedy kiedy płaczę,wtedy kiedy gram,wtedy kiedy upadam na dno,mocno Im kibicuję. Dziś jestem inną kobietą,kobietą która już może powiedzieć Że Życie weryfikuje ludzi i zaufanie- zaufanie to podstawa każdej relacji,bez niego nic nie ma sensu... Ja nie uogólniam ludzi,nie spisuje na jedną kartę,bo ktoś mnie oszukał,to lekcja dla mnie... Życie jest karmą,więc dobre czyny do Ciebie wrócą,złe też. Życie mi pokazało kto jest dziś ze mną bo chce,kto tylko udawał. Jeśli coś się kończy,to znaczy że nigdy nie było prawdziwe. Nie mam na to wpływu ile znasz tą osobę,bo okazuje się że możecie się znać lat 10,a zrobi Ci taką rzecz,że nie będziesz w stanie jej tego wybaczyć,zapomnieć. A możesz kogoś znać krócej i może fenomenalnym człowiekiem. Nie poddawaj się,walcz o swoje. Pewnie czytasz i myślisz sobie skąd ona ma siłę? Już to kiedyś tu napisała dzięki Wam,Waszemu uśmiechowi,życzliwości serca. Kochani dziękuję za to że jesteście,za każde wsparcie! <3 Do wewnętrznej harmonii to jeszcze bardzo daleka droga,ale wierzę że z czasem i ona się pojawi. Czasem chciałabym ucieć,wykrzyczeć,żeby ból był mniejszy- nie jest,nie ma na niego leku,bo ta rana zostanie już na zawsze. Już nie będę nigdy dawną Baśką. Setki myśli w głowie,ale żadna nie jest dobra. Dobra mina do złej gry,tak też się długo nie da... Kochani życzę Wam samych dobrych chwil!

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Wywiad z Barbarą Anną Sową. 05.04.2014

BN Dziś spotykamy się w miejscu w którym wszystko się zaczeło BS. Kocham być tutaj. Pamiętasz jak przyjechałaś do Warszawy? Tak to był lipiec,dokładnie 16,piękny słoneczny dzień.; Dziś to już 9 lat jak się czujesz? To trudne pytanie i nie ma na nie jednej odpowiedzi dlatego pozostawię go bez komentarza W jakim momencie jesteś swojego życia? W najpiękniejszym (śmiech) jestem w takim momencie życia,że nie muszę się nikomu tłumaczyć,mam w sobie duże pokłady miłości,zrozumienia i wiem że mogę wszystko. Zapytam Cię o Twoich przyjaciół jak ich dobierasz? Nie dobieram ja ich kocham ,są jedyni,niepowtarzalni i przede wszystkim moi. Czy czujesz się spełniona? W pełnych sytuacjach tak w innych nie,jak wiesz ja jestem inna niż wszyscy,gdzieś tam marzę o tym co bym chciała jeszcze zrobić dla innych dla siebie. Patrzę na życie inaczej już!b Basia Ty masz w sobie tyle siły,skąd? Czerpię ją z tego co robię dla innych,z satysfakcji. Co z tańcem? Kochana zaproszę Cię na galę kiedyś,bliżej niż dalej,nie mogę jeszcze nic powiedzieć,dostaję pewne propozycje,zastanawiam się...Ale zobaczysz... Dlaczego fundacja? Ponieważ lubię wyzwania,kocham być z ludzmi,współpracować,ale nie rywalizować. Nie znoszę wyścigu szczurów i tego że musisz być najlepszy bo jak nie to Ci podziękują,ja chcę być w zgodzie ze sobą. Myślisz że ludzie Ci zazdroszczą? Ja jestem za tym aby łączyć,a nie dzielić. U mnie nie ma zazdrości,nie wiem czy inni mi zazdroszczą i nie obchodzi mnie to. Stoisz murem za osobami bliskimi? Odpowiem tak,jakiś czas temu pewna osoba napisała mi na FB o pewnej sytuacji,ale tak to napisała jakbym to wiedziała już,no niestety nie wiedziałam, jak mi to powiedziała musiałam wyjśc zapalić,na dużo pytań musiałam odpowiedzieć wtedy,ale tak stałam i stoję murem za tymi którzy są ważni i to co mi nie pasuje powiem prosto w oczy i tej konkretnej osobie. Często Ci się zdarza,dawać szansę innym? Przede wszystkim to daję szansę tylko wtedy gdy jest to osoba bliska mojemu sercu,jeśli wiem że zasłużyła,że jest szczera. Nie rzadko daję szansę. Czego życzysz swoim ważnym bliskim oeobom? Kochani życzę Wam byście kochali i byli kochani<3 BN. Dziękuję że znalazłaś chwile by spotkać się i udzielić wywiadu. BS. Dziękuję również.

niedziela, 16 marca 2014

24 lata,jak się czujesz Basiu?

Kochani mamy tyle lat na ile się czujemy,a ja czuję się na 18. Czuję się dobrze wierzę,że przede mną dużo dobrych rzeczy,zdarzeń. To jest piękny czas,jestem wolna jak ptak,mogę żyć pełnią życia,nie muszę z niczego się tłumaczyć. Cieszyć i upajać się każdą chwilą,po prostu życiem i brać z niego to co najlepsze. Uczyć się nowych rzeczy,tańczyć,śmiać się,płakać. Taniec to moja miłość - wolność - świat - emocje - szczęście - wulkan dobrej energii. Taniec to coś co kocham i nic i nikt mi tego nie zabierze. Kiedy tańczę oddaje się mu w 100% ,jestem w najpiękniejszym miejscu. Taniec to coś czym będę zajmować się w przyszłości. Muzyka i taniec to rzeczy bez których trudno byłoby mi się obyć,ale gdybym musiała to dałabym radę. Jestem kobietą która ma 24 lat,pewne rzeczy,zdarzenia sytuacje ma za sobą,a inne przed sobą. Niczego nie planuje,żyję tu i teraz,cieszę się i doceniam to co mam. Nie zamieniłabym nawet na minutę mojego życia na inne bo wszystko czegoś mnie nauczyło,coś pokazało. Dziękuję Bogu za każdy dzień,za ludzi. Z dużym szacunkiem do każdego człowieka przesyłam moc pozytywnej energii :-))))

czwartek, 13 marca 2014

Kobieta o wielkim sercu i pięknej duszy!

Kochani takie oto słowa,usłyszałam nie dawno. Adam bardzo dziękuję Ci za te słowa. Tak masz rację mało jest osób,którzy patrzą na wnętrze drugiego człowieka,bo większość patrzy na wygląd to znaczy że Ci ludzie są bardzo mali sami w sobie. Ktoś kto zna swoją wartośc nie będzie patrzeć na drugiego człowieka przez pryzmat wyglądu. Kobieta o wielkim sercu nie wiem czy o wielkom,ale cieszę się jesli moim przyjaciołom dobrze się dzieje,nie ma u mnie zazdrości i to jest piękne. Nigdy nie miałam czegoś takiego w sobie. Moi mówią do mnie często "Małpa" Bo to ja opiernicze,powiem co myśle i nie będę owijać w bawełnę,zrobię tak jak mi serce podpowiada mimo tego że inni będą mi mówić co Ty robisz,daj spokój, bo to ja powiem "Dziękuję że jesteś"przyznam się do błędu, kiedy trzeba stanę w obronie. Czasem pokażę drogę prawym sierpowym,czasem lewym jednak natal to ja Małpa! Ale moje serce zawsze jest dla Moich przyjaciół. Zawsze tam gdzie mogę pomóc. Kocham działać,to dla mnie dobra moc i dawka pozytywnej energii kiedy wiem,że komuś dałam małą iskierkę nadziei. Kobieta o pięknej duszy to już pozoatawiam Wam do oceny. Ja wiem jaka jestem i wiem co mam w sercu. Adam życzę Ci wspaniałych ludzi wokół Ciebie prawdziwych i takich którzy będą z Tobą. Z serdecznymi pozdrowieniami Basia:*

wtorek, 11 marca 2014

Jak patrzę na ludzi?

Kochani moi na każdego patrzę sercem,nie liczy się wygląd,ale serce,charakter ,co sobą reperentuje i jakim jest człowiekiem. Nie ma znaczenia kolor skóry,kraj pochodzenia! Nie przekreślam nikogo od razu i żadko mi się zdarza że kończę z kimś relacje,że zrywam kontakt,ale zdarza się,jeśli tak jest to znaczy że decyzja została przemyślana i raczej jest ostateczna. Nie ocenię kogoś tylko dlatego,że ktoś mi powie że jest taki czy inny....Nie ma znaczenia,każdy może tak powiedzieć.....Dopóki nie poznam tej osoby,nie porozmawiam nie ocenię....Każdy czlowiek jest dla mnie w jakiś sposób ważny,a nie spotykamy ludzi w swoim życiu przypadkowo,nie ma czegoś takiego jak przypadek! Dziś myślę ciepło o tych osobach którzy są w moim życiu i bardzo cieszę się i dziękuję,że jesteżcie! :) Ważni,niepowtarzalni i tak różni ale bardzo Kochani i moi! :* Ktoś mi kiedyś powiedział " mimo że znamy się krótko to przeżyłyśmy razem tak wiele,że ludzie którzy znają się od lat nie przeżyły tego co My" Musiałam się tutaj posłużyć cytatem pewnej osoby bo tak jest,że nie ważne ile znasz tą osobę,ważne czy na tych samych falach nadajecie! Zawsze warto pamiętać o tym na ile znasz tego człowieka,jak blisko w relacjach jesteście,na ile sobie ufacie i w jakim kierunku chcecie żeby ta relacja szła. W każdym człowieku staram się dostrzeć dobro,jego zachowanie,zrozumieć dlaczego tak,a nie inaczej! Taka jestem,tak patrzę na ludzi! :-) W sercu :* P.S. Dziękuję za tyle ciepłych słów od czytelników. Odpowiadając na pytania tak,zawsze możecie mnie zapytać o co chcecie a ja Wam z przyjemnością odpowiem na te pytania które nie będą naruszać mojej prywatności. Pozdrawiam :-)

Jak dziś reaguje na ocenianie mnie przez innych ludzi?

Każdy z Nas każdego dnia jest oceniany przez kogoś, każdego dnia o kimś pisze prasa. Jak ja reaguje? NIE REAGUJE , ja wiem że jestem w zgodzie ze sobą a to co myślą inni to już ich problem. Mam pełną świadomość oceny innych,ale czy ja mam na to wpływ,czy ja to zmienię? Nie,więc jeśli nie mam na to wpływu to puszczam to wolno niech biegnie swoim czasem. Dziś jestem na takim etapie mojego życia że już wiem kto jest ze szczerości serca,a kto nie. Życie pokazało mi to nie raz,a dla mnie jest to najlepsza odpowiedź. Żeby kogoś trafnie ocenić trzeba go poznać i mieć dobrą intuicję. Nie można prawdziwie ocenić kogoś,kogo nie znamy,z kim nie rozmawiamy. Ja w ogólę nie lubię słowa "oceniać" . Niech ta notka będzie takim mały swiatlem w tunelu!