poniedziałek, 6 czerwca 2011

Konstancin mój drugi dom:)

Tego tematu nie mogę ominąć. Jestem osobą,która ma przyjaciółkę zawsze ze sobą,ma na imię SKOLIOZA IIstopnia. 6 lat temu trafiłam do szkoły przyszpitalnej w Konstancinie-Jeziorna,czyli miałam wtedy lat 16. Gdy tam trafiłam doznałam szoku,bo tylu ludzi niepełnosprawnych nigdy w  życiu jeszcze nie widziałam... Pojawiło się pytanie czy dam radę? Jak będzie? Czy będę miała operację? Czy dogadam się z ludzmi? Poznałam tam wielu wspaniałych ludzi,którzy obdarzyli mnie troską i pomocą bezinteresowna:) Minęło trochę czasu pojawiła się "Wiedźma" do której ja mam szczególny sentyment. Później pojawił się taniec Hinduski,który zaczął się od Pani Ani,na początku nie podobał mi się, ale później pokochałam go. I do dziś tak pozostało... To tam właśnie pojawiły się ksywki "STARA MAŁPA" i GIDYJA" - Mam do nich sentyment. GIDYJA-słowo które nie każdy zna i wie o co chodzi,a chodzi tu o to,że jestem wysoka i szczupła.... Sporo lat mnie kosztowało,abym nauczyła się akceptować swoją chorobę,siebie... Ale udało się.... Dzięki ludziom którzy tam byli... To tak w bardzo duzym skrócie... Dziękuję Wam wszystkim za wszystko,a Pani Pani Aniu,za Taniec Hinduski i wiele innych rzeczy... :)))))) 

1 komentarz:

  1. Konstancin - wiele wspaniałych wspomnień, związanych także z Tobą;) Moją wierną przyjaciółką od urodzenia jest także skolioza, aczkolwiek widok ludzi niepełnosprawnych w pełnym tego słowa znaczniu także wywarł wielkie znaczenie;)
    Dobrze, że nie ominęłaś tego tematu, bo wiem jaką wielką rolę w Twoim życiu odgrywa Konstancin;)

    OdpowiedzUsuń