poniedziałek, 4 sierpnia 2014

28.07.2014,wywiad do gazetki wolontariackiej.

KS. Witaj Basiu,spotykamy się w Konstancinie,świeci piękne Słońce. Jak się czujesz? BS. Witaj Kasiu,w tym miejscu zawsze czuję się dobrze KS. Nie tak dawno skończyłaś 25 lat,czy to jest dla Ciebie szczególny etap w życiu? BS. Dla mnie każdy rok jest szczególny,wyjątkowy i niepowtarzalny,nic w moim życiu się nie zdarzyło dwa razy,ale ten rok będzie chyba najbardziej szczególny,mam pewne plany,cele i też chce je zrealizować. KS. Czy te plany są związane z wolontariatem? BS. Też,ale nie tylko,wolontariat to mój bakcyl,coś co daje mi dużo radości i satysfakcji,dzięki niemu poznaję mnóstwo ciekawych ludzi,dla tego obracam się w kręgu różnych osób KS. Jak to się stało,że zostałaś wolontariuszką? BS. (Śmiech) chyba trochę przypadkowo,koleżanka napisała na Fb,że jej koleżanka poszukuje wolontariuszów,ja do niej napisałam,miałam być tylko raz,a zostałam do dzisiaj. Wolontariat nigdy Cię nie nasyci do końca,ponieważ nigdy nie będziesz miała dośc poznawania nowych ludzi:-) KS. Ale Ty dziś już nie jesteś wolontariuszką tylko koordynatorką. BS. Tak to prawda,ale czy coś się zmieniło oprócz tego że mam pod sobą grupę 30,40 osób którym muszę dać zadania,wspierać. Nic się nie zmieniło,dalej pracuje charytatywnie. KS. Jakie cechy musi mieć koordynator? BS. Przede wszystkim koordynator,to człowiek który ma wspierać,musisz być odporna na stres bo czasem są sytuacje ekstremalne,czasem stawiasz wszystko na jedną kartę. Ja miałam taką sytuację jest mecz futbolu amerykańskiego na Stadionie Narodowym mam mam grupę 30 osób,jest sytuacja przychodzi do mnie dziewczyna Pani Aniu,nie wiemy co robić jest wypadek,pobiegłam opanowałam sytuację,bo w takich sytaucjach ludzie panikują,nie można. Panika Nie,działanie tak. KS. Jesteś Panią Anią? BS. Śmiech,tak ja mam na drugie Ania i zawsze mi się bardziej podobało,jest takie normalne, jak przyszłam do fundacji to zaczeło się Ania i tak zostało. KS. Basiu nie masz wrażenia,że ludzie boją się pomagać innym,działać w różnych rzeczach? BS. Czy się boją,nie bardziej powiedziałabym,że wynika to z lenistwa, z tego że dziś świat opanowany został przez tablety,smartfony,pożeracze czasu,dziś nie możesz wyjśc bez telefonu,a ja wychowałam się w takich czasach kiedy spotykałam się z moją kumpelą nie mając jeszcze wtedy telefonu. Dziś ludzie mają klapki na oczach,dziś patrzy się na swój czubek nosa,panuje znieczulica i wyścig szczurów. Na szczęście są ludzie którzy działają i chcą działać bezinteresownie. KS. Mocnych słów użyłaś,wierzysz w to że dobro wraca? BS. Ja nie należę do osób,które przebierają w słowach,zwłaszcza jeśli chodzi o pomaganie innym. Wierzę,że każda radośc którą niesiemy innym,zawsze do Nas powróci. KS. Ostatnio ciężko Cię złapać pod telefonem,udało mi się do Ciebie dodzwonić za 5 razem,zabiegana jesteś? BS. Też,ale nie jest to dobry moment w moim życiu. KS. Coś się dzieje? BS. Kasiu to pytanie pozostawię bez komentarza. KS. Dobrze. Powiedz czego Cię nauczył wolontariat? BS. Krócej by było gdybym powiedziała czego mnie nie nauczył. Nauczył wielu rzeczy,wytrwałości w dążeniu do celu,doświadczenia na wielu płaszczyznach,współpracy z ludzmi,bardzo dużej otwartości na świat,niesamowitej tolerancji,empatii i wielu innyvh rzeczy. KS. Pięknie to ujełaś,jakie masz marzenia? BS. Dziękuję, Wiesz co dziś jestem na takim etapie życia,że ciężko jest mi mówić o marzeniach. Sorry. KS. Zadam Ci już ostatnie pytanie,Twoi znajomi jak dowiedzieli się o tym że działasz charytatywnie jako wolontariusz to nie próbowali Ci to wybić z głowy? BS. Śmiech ,nie Ci którzy znają mnie dłudo to wiedzą,że to co sobie założe w głowie zrealizuje,a inni którzy mnie znają krótko nie są dopuszczani do głosu. KS. Czego chciałabyś życzyć,tym wszystkim ludziom na kuli ziemskiej? BS. Życzę Wszystkim byście mogli czerpać dobrą energię z robienia dobrych rzeczy,byście znaleźli wspaniałych ludzi. KS. Dziękuję za chwilę.a BS.dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz